« powrót do listy aktualności

Kolędowanie

Data dodania: 24 Stycznia 2013

BÓG SIĘ RODZI ...

No to pokolędowaliśmy :) Tegoroczny okres bożonarodzeniowy przechodzi po mału do historii. Dla nas był to szczególny czas - czas wypełniony kolędami.
Tradycyjnie rozpoczynamy Pasterką w przesieckim kościółku.

To już standard: kościół wypełniony po brzegi, podniosły - wyjątkowy nastrój, ognisko ......a w tym wszystkim szyszakowe kolędy.

Dzięki ludziom dobrej woli nowobudowana świątynia pięknieje z roku na rok, a my możemy się tylko cieszyć, że mamy w tym wszystkim swój udział.

Święto Trzech Króli.
Gramy w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w Podgórzynie w trochę okrojonym składzie (bez Oli) - specjalnie dla Majki, z okazji jej chrztu. Wystąpiliśmy tu ostatnio dwa lata temu. Udany koncert, choć Majka na jednej z następnych prób zespołu zademonstrowała nam, że "Bóg się rodzi" należy spiewać tak :
 

Koncert w DPS "Pogodna Jesień

" w Jeleniej Górze. Już po raz drugi przynosimy Seniorom koszyczek naszych kolęd. Fajnie, że możemy umilić im ten czas i że dzięki nam utwierdzą się w przekonaniu, że nie są sami. Wspaniała - wzruszająca atmosfera - na pewno tu wrócimy.


Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego (Garnizonowy) w Jeleniej Górze. Ambitny plan, śpiewały tu przecież największe sławy (nie tylko krajowe).
Montujemy się w sobotę - bezpośrednio po koncercie w DPS. Dawno tu nie byliśmy, majestatyczna świątynia robi na nas niesamowite wrażenie.Tadziu jest szczęśliwy - w końcu będzie mógł zaprezentować na max całe swoje nagłośnienie !!!

Mimo potężnej bryły kościoła, wyraźnie odczuwa się bardzo dobrą akustykę, a dodatkowo coś co nas cieszy najbardziej : OGRZEWANIE !!!
Już jesteśmy ustawieni i nastrojeni - zatem do jutra, będzie się działo :)

Niedziela: żeby było weselej, muszą być przecież niespodzianki :) Okazuje się bowiem, że mamy awarię ogrzewania w kościele (na zewnątrz 15 stopniowy mróz), a dodatkowo mamy zacząć grać pół godziny wcześniej. Andrzej niestety śpiewa w tym czasie z chórem w Sobieszowie  - czy zdąży ?
Męska decyzja: zdejmujemy kurtki i gramy w naszych koszulach oraz zaczynamy bez Andrzeja.
Na szczęście po pierwszej kolędzie Andrzej się pojawia..... i już słychać skrzypeczki :)

Koncert bardzo udany - warto było trochę pomarznąć.

To już prawie luty, jeszcze tylko wspólne kolędowanie w Zachełmiu i czas powrócić w końcu do szyszakowej muzyki. Do "obróbki" czeka przecież cała sterta tekstów i pomysłów - a zatem do roboty i do zobaczenia na koncertach !!!

Marek